04-08-07 (sob.)
Fengjie. Kupujemy bilet na autobus do Chungqing (153Y), ale dopiero na 10:30 (wcześniejszy o 7 ileś tam nam uciekł). Szwędamy się po jedynej uliczce.
Droga bardzo malownicza, przez góry, wąskie dróżki, często przy potoku. Smacznie śpię, a tu: bum! Autobus nie zmieścił się między TIRa z przeciwka, a rynsztok – koło tam wpadło (dodatkowo jeszcze na „poboczu” były zaparkowane inne auta). Czyni to około 1,5h przerwę w transporcie... I tak cud, że tylko raz się nie zmieścił. Po drodze widać było cale pojazdy w przepaściach...
Chongqing – przyjeżdżamy nocą, nie wiadomo dokąd (jakieś przedmieścia)... Bierzemy taxi na dworzec (+-20Y).
O: autobusy jeżdżą tylko do ok. 20-20:30. Pociągi i autobusy dalekobieżne sporadycznie jeżdżą nocą...
Jedziemy taksą na dworzec i dajemy się zaprowadzić „babuszce” do noclegu za 60Y.