http://picasaweb.google.com/aroundsouthamerica
22.07.08 (wt.)
Noc w autobusie Cajamarca - Chiclayo (18 PEN, firma Mendoza - kiepska, ale tania)
Po zakupieniu w firmie Civa biletu do Chachapoyas i dzięki temu zostawieniu bagażu, udałem się do MUSEO DE TUMBES REALES DE SIPAN, do Lembayeque (1/2h drogi od Chiclayo).
Jak do tej pory, to chyba najlepsze muzeum (!), jakie widziałem w czasie wyprawy! Są tam zgromadzone znaleziska z pobliskiej “huaca” (piramidy-grobowca), czyli 14 grobów, między innymi słynny grobowiec Sipana.
Archeolodzy mieli szczęście, bo rabusie nie wiele przed nimi wynieśli i praktycznie można podziwiać znaleziska w pełnej krasie! Samo muzeum jest dobrze zorganizowane (10 PEN).
Sam Sipan (z “decapitatorem” na głowie) spoczywał w grobowcu nie sam, ale wraz z ośmioma innymi osobami - żeby mu raźniej było (m.in. dwie kobiety, szef wojska, kapłan), pies i lama z urżnietym łbem ;)! Strażnik zresztą też miał urżniete stopy ;)! Odkryto ponadto 212 naczyń.
Wszystkie znaleziska dotyczą epoki Moche / Mochica, I-IV w. n.e., a odkryte zostały w 1987 r.. Mnóstwo złota, srebra (ta kultura, podobnie jak chińska, zwracała uwagę na dwoistość: złoto/srebro, dobro/zło, dzień/noc itd.), turkusów, biżuterii, nieco tkanin (mało ich zostało, bo szybko ulegają zniszczeniu).
Przedstawiono sposób, w jaki dokonano odkrycia, sposób w jaki przeprowadzono prace archeologiczne, poszczególne warstwy ubrań/ozdób - fascynujące!
Nie udało się spotkać z “panią archeolog”, choć była ponoć 5 min. od muzeum ;)!
W oczekiwaniu na autobus udałem się na Mercado Modelo, gdzie - znów nakłamali w Lonely Planet - można sklepy szamanów (”brujas“) spotkać… Pytałem kilku sprzedawców i nic o tym nie wiedzieli. Zaś sam znalazłem coś, co bardziej przypominało sklep indyjski, który można napotkać w każdym dużym mieście europejskim i nie przedstawiał nic specjalnego…
Na ryneczku - jako, że nad morzem - uraczyłem się “ceviche” (owoce morza, nawet z muszelkami - uwaga na zęby, 4 PEN, ok. 3 PLN)!
O 18:00 autobus do Chachapoyas.