Lima - po wyjezdzie Ewy

08.07.2008 (wt.)
Lima. Erika

Wstaliśmy wcześnie, by zdążyć na samolot. O 8:45 się żegnalismy… No comments…
W Limie, mimo, że ogólnie miasto nie ma dobrej sławy, zdarza się zobaczyć stosunkowo dużo ciekawych placów.
Udałem się do Kościoła Św. Franciszka (5 PEN, 2.5 PEN stud.). W cenę wliczone jest oprowadzanie. Bardzo ciekawie było - warto! Plac klasztorny ze scenami z życia św. Franciszka (oczywiście ;)), katakumby z mnóstwem kości (w XVI w. chowano ludzi w lub przy kosciołach). Istniał ciekawy system - najpierw zwłoki przechowywano w jednym miejscu, a jak się już trochę “urobiły” i stały mniejsze przekładano gnaty w inna dziurę ;)!
Zaraz obok jest Muzeum Inkwizycji i tym razem zafundowałem sobie tour po angielsku (darmo)! Ciekawe, że skazany nie wiedział, dlaczego go tu przytaszczyli. Miał 8 dni na zastanowienie się… Ponoć głównie ścigano Żydów, ale Święte Oficjum nigdy na śmierć bezpośrednio nie skazywało. Stosowano za to inne nieprzyjemne kary, które są obrazowo przedstawione w Muzeum. Ciekawa była też “auto fe” - oficjalna, na głównym placu miasta - pokuta…
Zaś wizyta w Chińskiej Dzielnicy (Barrio Chino), gdzie bezczelnie na zatłoczonej ulicy, wśród miliona osób, w środku dnia jakiś szczyl próbował mnie obrobić! Na szczęście zorientowałem się w porę i skończylo się na odpiętej małej kieszeni plecaka. Obyło się bez strat. Jeden dzień bez Ewy i tak to jest ;)!
Miły pan w sklepie z biżuteria (Joyeria):
La Minita
Huallaga 546
Lima
Peru
www.joyerialaminitta.com
Autobusy w Limie:
http://www1.cruzdelsur.com.pe/itinerario_especifico.php
http://www.civa.com.pe/tarifa.php
http://www.grupo-ormeno.com.pe/econoClass .php#
http://www.ventasenlinea.expresocial.com/itinerario.php
http://www.tepsa.com.pe/index.html
http://www.roggerosac.com.pe/ini.html
http://www.oltursa.com.pe/
http://www.cromotex.com.pe/
http://www.tepsa.com.pe/index.html
Na dziś nie da się kupić biletu do Huaraz…

09.07.2008 (śr.)
Lima. Erika

8-9 lipca to dni ogólnokrajowego “paro”, czyli strajku i nieróbstwa, połączonego z manifestacjami.
Dla mnie oznacza to przymusowe “kiszenie” w Limie, a wykorzystuje ten czas na planowanie dalszej trasy i czytanie przewodnika :)!
10.07.2008 (czw.)
Lima. Erika
Ten dzień przebiega podobnie, jak poprzedni… Posłuchałem rady mamy Eriki i nie pojechałem pierwszego dnia, kiedy ponoć można było kupić bilety, bo “w telewizji kłamią, że już jest dobrze. Można utknąć na środku drogi, w środku nocy i ani jedzenia, ani toalety, ani nic!” ;)! Więc zostałem ;)!
Przerażająca jest sytuacja, że gdy jechałem busem miejskim na swój autobus długodystansowy, ludzie w autobusie radzili mi, żebym wziął taksówkę, by mnie przewiozła od miejsca postoju busa do dworca autobusowego Flores - trzy przecznice (300m)…
O 21:45 za 30 PEN jadę do Huaraz. Z Limy wyjeżdza się dłuuugo. Po drodze filmują pasażerow, a także jest kontrola dokumentów przez policje…

Komentarze (0)