http://www.picasaweb.google.com/micwasik
Termin: 1-10.I.2009
Wiza: w Vientiane w Ambasadzie Kambodży. Jeden dzień. 20 USD.
Waluta: riel. 1 USD = 4.000-4.115 KHR.
Bankomaty pobierają pokaźną prowizję za obsługę kart zagranicznych.
Lepiej wymienić USD i płacić w walucie narodowej, szczególnie na ryneczkach.
Miejsca i ludzie: Z Laosu, Czterech Tysięcy Wysp do Phnom Penh, stolicy. Tam dziele pokój z Joshem, Niemcem. Podczas kolejnego pobytu w stolicy spotykam rodaka – Grzegorza.
Następnie do Siam Reap (Kompleks Świątyń Angkor). Stamtąd z powrotem do Phnom Penh, by odebrać wizy tajlandzka (35 USD). Bezpośrednio do Bangkoku, Tajlandia.
Spanie: w Phnom Penh w #10 Guest House, Lakeside (2 USD / 2 os. pokój). Siam Reap pod namiotem (piękne niebo można podziwiać leżąc w namiocie), w samym mieście Garden Village (1 USD / „dormitorium” – łózko z moskitiera pod daszkiem).
Jedzenie: największą ciekawostką były pieczone pająki, które udało mi się tylko raz “namierzyć” w drodze ze stolicy do Świątyń Angoru. Malutkie dziewczynki kładą na siebie wielkie żywe tarantule, jak maskotki na ramiona;)!
Jadłem tez węża smażonego, ale mało mięsa i trudno się było nim najeść.
„Happy/ecstatic pizza” dostępne.
Transport: najwygodniej i możliwe, ze najtaniej jest jednak wykupić transport w agencjach turystycznych. Z Phnom Penh do Siam Reap bilet kosztował mnie 4 USD, z powrotem 4,25 USD
(17.000 riel) – drożej nieco niż w druga stronę. Bilet do Bangkoku 15 USD.
Kierowcy tuk tuków są mega meczący... Ile razy można mówić „nie, dziękuje”?!
Phnom Penh.
Można znaleźć bardzo przystępne zakwaterowanie, w “cool” "backpackerskim" stylu. Nieco dekadenckie jest, meczą niekończące się oferty zakupu narkotyków, bądź seksu za pieniądze...
W guest housie jest za to muzyczka przyjemna, możliwość oglądania DVD (jeśli akurat nie jest popsute, jak to miało miejsce, gdy ja tam bylem).
Muzeum Ludobójstwa - Tuol Sleng - jest dość dramatycznym przeżyciem (2 USD)...
Muzeum Narodowe (3 USD), potwierdza regule, ze warto w stolicy takowe odwiedzić.
Pałac Królewski i Srebrna Pagoda (25.000 riel) w porównaniu z Bangkokiem wypadają dość blado i drogo...
Świetne miejsce do robienia zakupów: są przynajmniej trzy porządne targowiska (Russian Market, Central Market, O Russei Market). DVDs/CDs 2,5/1,5 USD, choć pirackie wersje programów nie zawsze są dobrze „scrackowane”. Udało mi się nabyć świetny plecak „deuter” 50l za 20 USD. Polecam! J
Trafiłem dość przypadkowo w niedziele na „msze” do kościoła, jak się później okazało – Metodystów (ICF). Bardzo interesujące doświadczenie. Respect.
Tradycyjnie warto wypożyczyć rower, by się poruszać po mieście (1 USD / dzień).
Załapałem się tez na masaż, ale miałem wrażenie, ze przyjemny – owszem – był, ale chyba mało profesjonalny. Ten w Tajlandii bardziej mi przypadł do gustu.