Bangkok.
Najciekawszym wydarzeniem były urodziny króla (5.XII.). Na głównym placu jedzenie i pitku za darmo, Pałac Królewski za darmo (normalnie 300 THB), wieczorem wielka impreza wraz ze sztucznymi ogniami, koncertami, pokazami tańca i muay thai!
Kosmicznym akcentem był podkład muzyczny do tajskiego boksu – DJ Tronik z Bełchatówka!!! ;)
Wybrałem się tez na oficjalne zawody muay thai (1.500 THB, słono...) w sali widowiskowej Ratchadamoen Stadium. Fascynujące były okrzyki publiczności za każdym silnie zadanym ciosem, bądź kopnięciem J. Robi się tez w trakcie walk zakłady, ale ich reguły nie są dla mnie jasne... L
Pałac Królewski jest naprawdę śliczny - zapiera dech w piersiach i zwiedzanie jest przyjemne, mimo rzesz turystów. Z ciekawostek: nawet niektórzy chcieli sobie ze mną zdjęcia robić! ;)
Na Khao San Road (mekka „backpackerów” – vide film „The Beach” z Leonardo di Caprio) można kupić legitymacje dziennikarska oraz ISIC za 250 THB, a także certyfikaty TEOFL nieco drożej (choć uczelnie te ponoć weryfikują).
Ze świątyń odwiedziłem m.in. Wat Po (Świątynia Leżącego Buddy, 50 THB) i Wat Arun (architektura khmerska, 50 THB).